Deathgasm Records, album 2012
Debiutancki album Amerykanów
z Nucturnal Torment to całkiem konkretny kawał Death Metalu zaprezentowanego w
świetnej koncepcji old school’owego grania. Poniżej porozmawiamy o szczegółach,
ale już tutaj we wstępie mogę zapewnić, że album jest wart wydanej kasy a
wspólnym mianownikiem muzycznym niech będzie Floryda i tacy giganci jak
Malevolent Creation. Jednak byłoby to za duże uproszczenie i należy tutaj
dodać, że są też i naleciałości tego co na swoich debiutach wyprawiały takie
tuzy jak Sinister czy Pestilence. Jesteście gotowi na taką mieszankę? To
zapraszam.
Czwórka maniaków która
zdobyła się w sobie by nagrać ten piekielny wymiot powinna być noszona na
piedestale, a Deathgasm Records ponownie trafił na zajebista perełkę muzycznego
undergroundu. Pierwsze co daje się we znaki po przejrzeniu udanej okładki i
skromnej ale rzeczowej wkładki do płytki, to intensywne brzmienie. Pomimo
zabiegu, który daje możliwość porównania go ze Szwedzkim, to przestrzeń i
rozmach jakiego tu użyto ze spokojem pozwala pominąć wrzucenie Nocturnal
Torment do ów szufladki. Tak jak już mówiłem we wstępie sporo tutaj odniesień
do Malevolent Creation które są najbardziej słyszalne w riffach tremolo, które
dominują jednak nie stanowią całości. Dodatkowo wysunięcie basu który podbija
pracę perkusji stwarza efekt większej dynamiki i ciężaru niż ma to miejsce w
typowym Szwedzkim brzmieniu. Amerykanie rzucili się także na sporą dawkę
solówek, które nie tyle co są chaotyczne, ale zajebiście trącające o starą
szkołę, brudne i takie momentami jakby ‘nie dopasowane’ do tempa muzyki. Do
tego dochodzą dwie barwy growli Toma i Marka które są dość zbliżone, jednak
słychać dosadnie dwa różne gardła. Urozmaica to materiał, który dzięki swej
chwytliwości i wspomnianym powyżej atutom / zabiegom jest nie lada zgnitym
smakołykiem.
‘They Come At Night’ jest
albumem który rozwija się szybko, daje spore pole do popisu dynamice, jednak
nie jest tylko procesją składająca się z niezliczonych blastów. Nocturnal
Torment korzystają ze zmian tempa i można tu znaleźć dosłownie wszystko czego
każdy fan Death Metalu pragnie, a nadto ów strawa zostaje podana na schludnym
talerzu w postaci krwistego steka i zdecydowanie nie ma się tutaj nad czym
zastanawiać i pożerać ów bezeceństwo!