czwartek, 6 grudnia 2012

Nocturnal Torment - They Come At Night




















Deathgasm Records, album 2012

Debiutancki album Amerykanów z Nucturnal Torment to całkiem konkretny kawał Death Metalu zaprezentowanego w świetnej koncepcji old school’owego grania. Poniżej porozmawiamy o szczegółach, ale już tutaj we wstępie mogę zapewnić, że album jest wart wydanej kasy a wspólnym mianownikiem muzycznym niech będzie Floryda i tacy giganci jak Malevolent Creation. Jednak byłoby to za duże uproszczenie i należy tutaj dodać, że są też i naleciałości tego co na swoich debiutach wyprawiały takie tuzy jak Sinister czy Pestilence. Jesteście gotowi na taką mieszankę? To zapraszam.
Czwórka maniaków która zdobyła się w sobie by nagrać ten piekielny wymiot powinna być noszona na piedestale, a Deathgasm Records ponownie trafił na zajebista perełkę muzycznego undergroundu. Pierwsze co daje się we znaki po przejrzeniu udanej okładki i skromnej ale rzeczowej wkładki do płytki, to intensywne brzmienie. Pomimo zabiegu, który daje możliwość porównania go ze Szwedzkim, to przestrzeń i rozmach jakiego tu użyto ze spokojem pozwala pominąć wrzucenie Nocturnal Torment do ów szufladki. Tak jak już mówiłem we wstępie sporo tutaj odniesień do Malevolent Creation które są najbardziej słyszalne w riffach tremolo, które dominują jednak nie stanowią całości. Dodatkowo wysunięcie basu który podbija pracę perkusji stwarza efekt większej dynamiki i ciężaru niż ma to miejsce w typowym Szwedzkim brzmieniu. Amerykanie rzucili się także na sporą dawkę solówek, które nie tyle co są chaotyczne, ale zajebiście trącające o starą szkołę, brudne i takie momentami jakby ‘nie dopasowane’ do tempa muzyki. Do tego dochodzą dwie barwy growli Toma i Marka które są dość zbliżone, jednak słychać dosadnie dwa różne gardła. Urozmaica to materiał, który dzięki swej chwytliwości i wspomnianym powyżej atutom / zabiegom jest nie lada zgnitym smakołykiem.
‘They Come At Night’ jest albumem który rozwija się szybko, daje spore pole do popisu dynamice, jednak nie jest tylko procesją składająca się z niezliczonych blastów. Nocturnal Torment korzystają ze zmian tempa i można tu znaleźć dosłownie wszystko czego każdy fan Death Metalu pragnie, a nadto ów strawa zostaje podana na schludnym talerzu w postaci krwistego steka i zdecydowanie nie ma się tutaj nad czym zastanawiać i pożerać ów bezeceństwo!