full-lenght, Delicious Bowel Agency
2009
Niemiecki Embedded błąka się po podziemiu od ładnych paru lat, a będzie to juz ponad 15-cie w sumie. Pogratulować tylko uporu i wytrwałości, bo o sukcesach jako takich raczej mowy być nie może mając oczywiście tu na myśli życie z muzyki lub przynależność do mainstreamu. Jak mniemam ani wy ani zespół nad tym nie ubolewa produkując gdy tylko się nadaży okazja album jak ten o którym sobie teraz porazmawiamy. Na samym początku album wydawał mi się bardzo skomasowanym pierdolnięciem, taką mocą w której ciężko będzie się odnaleźć a zarazem która będzie sięgać absolutu. ‘Beyond the Flesh’ trwa około 40 minut i muszę przyznać, że tak w okolicach siódmego kawałka za każdym razem odczuwam lekkie zmęczenie. W żaden to sposób nie jest to jednostajna młócka, od szybkich blastów do średnich temp, mieszania w strukturach riffów jednak gdzieś po drodze niemcy gubia ów przysłowiową ikrę, a może to tylko ja i narzekanie starego dziada hehe. Teraz szybko po krótce opiszę z jakiego rodzaju ścierwem mamy do czynienia, album łączy w sobie elementy old school’owego grania z teraźniejszym obliczem Death Metalu w szczególności gdy chodzi tutaj o szybkie zmiany temp i załamania aranżacji w riffach. Perkusista, o nim można spokojnie powiedzieć, że chłop jest wyczesany z kapci bo mimo braku szczególnych fajerwerków z jego strony to facet naprawdę wie jak ciekawie zagrać nawet najbardziej proste równe tempa słyszane juz po tysiące razy przez nasze zgniłe narządy słuchowe. Ciekawie są też zrobione wokale, które od głębokich rasowych growli przechodzą bardziej kiblowate pomruki, czasem uzupełniając się naprzemiennie. Na koniec chłopaki zagrali jeszcze ku mej uciesze cover Malevolent Creation ‘Living In Fear’ z mojej ulubionej płyty ‘Eternal’ czym rozruszali końcówkę ‘Beyond the Flesh’.
Sumując album dobry, zdecydowanie ponad przeciętność jednak możnaby go skrócić o jakieś dwa utwory tym samym otrzymując 30sto minutową bombę. Tak więc tylko dla zagorzałych fanów Death Metalu ponieważ nie uświadczycie tutaj nic poza tym gatunkiem i jego siłą.
5/6