sobota, 31 grudnia 2011

Frosset Skog ‘В песнях февральских ветров’


Werewolf Promotion, album tape, 2011
Dostałem ostatnio sporo kaset, ale to w sumie nic dziwnego bo tape-trading wciąż żyje i ma się dobrze hehe. Jedną z wielu pozycji jest debiut rosyjskiego Frosset Skog, którego tytuł albumu jak i wszystkie utwory pod względem zawartości lirycznej pozostają dla mnie tajemnicą, jako że nie jestem uczony w tym języku. Muzycznie mamy tutaj swego rodzaju miraż zatęchłego i archaicznego Death Metalu z oczywiście Black Metalem. Tej drugiej stylistyki rzecz jasna jest tu więcej, jednak nie ma co się dziwić, taki profil i ideologia wytwórni Szymona. Ogółem rzecz ujmując materiał brzmi jakby był zarazem wyciągnięty zza grobu sprzed dekady, a z drugiej strony ma do zaoferowania totalną pieprzoną torpedę z najnowszymi systemami samonakierowań celem zniszczenia wroga. I tak, uświadczymy tutaj sporo surowego a jednak dość melodyjnego grania, ruskie teksty nadwyraz słyszalne, wspaniałe wokalizy umiejscowione gdzieś pomiędzy old schoolowym Dark a BM screamo, trochę akustyki, wycia wichrów... Co tu więcej by dodać, aha, kasetka wydana w sprawny sposób, naklejki po obu stronach, estetyka pustki za sprawą bieli śniegu... Gdybym miał wnioskować z logo i sposobu przekazu dałbym sobie ręce uciąć, że rosjanin wnikliwie kultywuje pogaństwo i nacjonalizm (symbol Słońca w logo, liryki w ojczystym języku) i wychodzi mu to na dobre, bo słychać że muza zrobiona szczerze, aż grzmi od nienawiści oraz dumy, a Lucyferiańskiego Ognia jak na lekarstwo. Dla wszystkich którzy odnajdują się w klimatach hołdującym wiadomym wartościom szczerze zachęcam do nabycia tej taśmy, bo trzyma odpowiedni poziom tym bardziej, że to debiut.
4,5/6