wtorek, 23 października 2012

Portal ‘Swarth’





















Profound Lore Productions, album 2009

Australijski Portal zapewne jest już znany w szerokich kręgach szeroko pojętego Podziemia, a ich muzyka wprawia w niemy zachwyt nawet najbardziej wybrednych maniaków Death Metalu, którym nie są obce pokrętne i zawirowane eksperymenty z tą formą gatunku muzycznego. Te 40 minut niesamowitej intensywnej nawałnicy, zwątpienia we wszelakie normy i prawa obowiązujące w tej wyprawie ku szaleństwu niczym na drodze wiodącej na zatracenie, Portal znakomicie hipnotyzuje słuchacza, umieszcza nietuzinkowe rozwiązania techniczne, które nabierają jeszcze większej potęgi w zestawieniu z wizualizacją image Australijczyków, nadaje zupełnie innego wymiaru ich muzyce a w konsekwencji mam wrażenie jakby przede mną rodził się, materializował swoisty portal do opętania jakiego jeszcze nie zaznał nikt dotychczas.
Zawartość trzeciego już i jak na chwilę obecną ostatniego do tej pory albumu ‘Swarth’ można określić jako swoistą muzyczną eskapadę w nieznane gdzie klimat Lovecrafta i Cthulhu dominuje nieprzerwanie przez całą długość trwania albumu. Materiał ten zdecydowanie należy do gitarowych, ale nie jest to taka oczywista prawda do końca. Struktury gitar należą mimo wysokiego zaawansowania technicznego, do tych które określam jako trudne w odbiorze i bynajmniej nie mam tutaj na myśli, że gitary należa do tych gdzie się wręcz aż palce łamią w pogoni na kolejnym dźwiękiem, nie. Niesztampowość, rozstrojenia, zabawy w strukturach harmonii i dysharmonii, są po prostu mistrzostwem, sztuką gdzie surowość, obłęd i znamiona geniuszu wręcz przelewają się z czary potęgi jaką stanowi ‘Swarth’. Sporym wzmocnieniem wspomnianych wyżej wioseł jest równie prężnie działająca sekcja rytmiczna. Perkusja i bas idealnie kreują dynamikę, dzięki czemu poddane przestrzennemu rozmyciu gitary stają się jeszcze bardziej ciekawe, a całokształt wpędza nas w idealny dźwiękowy horror. Dopełnieniem są już wokale, jakże grobowe, ponure, wydobywające się jakby z wnętrza jakiejś głębiny... Fantastyczny album!
Jeżeli nie boicie się sięgnąć po dotykające was już niemal macki szaleństwa to wyjdźcie im na spotkanie, a Portal przy ich pomocy przeniesie was w totalnie nieznane dotąd makabryczne miejsca gdzie Cthulhu nie zaznaje spokoju...a jego, a teraz i wasz horror jest wiecznie żywy.