wtorek, 24 stycznia 2012

Deceased ‘Surreal Overdose’


Patac Prod., album 2011

Amerykańska brygada pod przewodnictwem niezmordowanego Kingsley Fowley’a przypuszcza kolejny zajebiście udany atak; tak jak poprzednio musimy ponownie paść na kolana i uznać ich wielkość. Wiadomo nie od dziś, że Deceased para się Death i Thrash Metalem, z większym naciskiem na ten drugi gatunek. Wiele grup brutalitaztorów może pozazdrościć im finezji w muzycznym  kopaniu mojej mordy. Osiem kompozycji zamkniętych łącznie w 45-ciu minutach dynamicznego grania, stanowi świetną okazję do ponaginania karku w headbangingu (oj ciężko pisać mi tę recenzję, hehe! Chwila skupienia i jedziemy! ). Deceased, po 6-ciu latach przerwy dzielących ich od poprzedniego albumu, wypełnionych niezliczoną ilość składanek, splitów i ep’ek, powraca z materiałem, który totalnie zmiata wszelką konkurencję. Wystarczy wskazać chociażby na pracę gitar, której nie określa żaden klasyczny schemat typu: wers, refren, pauza, bridge. Każdy z utworów prowadzi słuchacza na spotkanie ze Złem; rozpoczyna  prawdziwy horror, którego końca nikt nie potrafi przewidzieć. Właśnie ów brak schematyczności stał się wyróżnikiem twórczości Deceased. ‘Surreal Overdose’ przyciąga uwagę słuchacza m. in. świetnymi solówkami, agresywnym, a przy tym w pełni zrozumiałym wokalem King’a oraz rozdzierającymi swą mocą partiami perkusji. W tym prezentuje się kunszt Amerykanów, trzeba przyznać. Na koniec dodam jako ciekawostkę, że siódmy utwór z tego albumu stanowi jakoby akustyczny całominutowy przerywnik, swego rodzaju uspokojenie przed kolejnym, ostatnim już kawałkiem zamykającym płytę, a mianowicie ‘Dying in Analog’. Kiedy wreszcie nastaje cisza,  po ‘Surreal Overdose’ pozostaje cholerny niedosyt. Cóż wiec pozostaje? Ponownie ‘Play’ jazda!
6/6