poniedziałek, 5 marca 2012

Sickening ‘Against the Wall of Pretence’

Amputated Vein Records, album 2011

Włosi po swoim udanym debiucie ‘Ignorance Supremacy’ w zeszłym roku (2011, bo za rok już nie będzie to taki zeszły hehe) wydali jego następcę. Dwójeczka jawi się brakiem kompromisów i czystym napierdalaniem w ramach Brutal Death Metalu. Zdecydowanym dominantem na ‘Against the Wall of Pretence’ jest technika, połamane patenty, masa zmian temp, szybkie przejścia z szybkich blastów na dla przykładu rytmiczne, ciężkie partie. Album Włochów nie zawiera elementów Slam, co może i dobrze, bo jakoś ostatnimi czasy moda na takie granie w etykiecie Brutal DM stała się wręcz czymś nieodzownym. Popijając dalej mojego ciderka Merrydown, dochodze do wniosku, że pomimo nieustającej nawałnicy dźwięków, olbrzymiego rozmachu riffów i prezentowanych patentów, Sickening za cholerę nie gubi się w swojej muzie i wie co robi. Nie jest to album prosty w odbiorze, pomachać do niego uczciwie łbem można dopiero po dobrych 10-ciu odsłuchach, a nagromadzona energia wręcz kipi w każdym pieprzonym riffie. Bardzo udany jest również zabieg z kilku sekundowymi intrami przed kawałkami, które czymś na podobieństwo wstępu ambientowego, chwilowo wyciszają słuchacza by po kilku sekundach ponownie uderzyć pełnym impetem. Claudio od debiutu rozwinął również głębie growli, a ich chropowatość jest naprawdę ujmująca, bo facet bulgocze i wyje w sposób jakiego niejeden obłąkany pacjent wariatkowa by mu pozazdrościł, hehh. Intensywny ochłap padliny oznacza również brak solówek, ale szczerze powiem, że takie rozwiązanie zepsułoby tylko koncepcję jakiej trzyma się Sickening, czyli technika i raz jeszcze technika, a przy tym udane serwowanie ów zjełczałego steka. Z mojej strony to chyba na tyle, a wam drodzy brutalizatorzy radzę kupować, bo o płyty z Japońskiej Amputowanej Żyły nie trudno.
6/6