czwartek, 3 maja 2012

In Torment ‘Paradoxical Visions Of Emptiness’





















Rupture Music, 2011

Tak jak w większości słysząc Brazylia, jako kraj pochodzenia zespołu, pierwsze skojarzenia jakie przychodzą do głowy od razu to muzyka w stylu Krisiun, Rebaelliun czy Abhorrence bardziej bazująca na blastach, po części na bezpośredniości i przede wszystkim jak w przypadku Krisiun na szaleńczej technice i zgraniu. Otóż, In Torment bardziej wpasowuje się w amerykańskie struktury prezentacji swojej wizji Death Metalu, jednakże nie myliłbym tutaj obecnej nowomodnej tendencji Slamów, i technika wywrywającej z kapci, które w rzeczywistości często jest już techniką dla techniki, pozbawiająca już feelingu utwory. Gdybym musiał przytoczyć jakieś znane nazwy dla porównania zawartości ‘Paradoxical Visions Of Emptiness’ to z pewnością Monstrosity, są momenty gdzie pobrzmiewają echa wczesnego Gorguts, oraz sporo tutaj grania na modłę obecnego Suffocation. Album jest jak najbardziej gitarowy, co nie oznacza wymyślnych i przesadzonych riffów, połamańców. Określiłbym je jako bardzo wyważone struktury, przemyślane i mimo swej brutalności, płynące spokojnie do przodu, bez ‘zacięć’ czy niezrozumiałych awangardowych pierdół. Całość to prawie 40ści minut opowieści o torturach, śmierci no i rzecz jasna Złu hehe, potrzeba czegoś więcej? Potężne wokale, które głębokim growlem serwują nam te opowieści, to totalna przyjemność dla zdeprawowanego ucha mego hehe. A już tak zupełnie poważnie mówiąc, to nie znajduję w tym nagraniu minusów, po prostu album aż kipi sam w sobie nienawiścią, jest na bardzo dobrym poziomie technicznym, brzmienie które urywa jaja intensywnością, której nie powstydziliby się najwięksi ze sceny. In Torment ma ciekawy koncept na swój Death Metal, mimo, że oparty na wypróbowanych patentach, to nic stoi nic na przeszkodzie, by zrobić to właśnie jak oni, rozpierdolić wszystko! Jednym słowem, szukać, nabywać, celebrować!
6/6