niedziela, 28 kwietnia 2013

Pure Evil ‘As Blood Turns Black, Mankind Shall Drown In Despair’





















Hammer Of Hate, album 2012


Trzeci album multi instrumentalisty Nieminen’a znanego także po pseudonimem Kryth to konkretny albym pełen przemyslanych aranżacji, Black Metalu w którym nadal pojawiają się echa nieświętego gatunku Death tym razem zrzuconego zupełnie w tło. Kryth jak wiadomo znany jest także z Musta Kappeli oraz Korgonthurus i jakby nad tym sie zastanowić to zajebiście łatwo stanąć po tej stronie gdzie ja i pisać słowa krytyki lub pochwały dla Pure Evil, bo przecież gość jest uzdolniony, sam nagrywa i komponuje całość a przy okazji oddaje się swoim czterem innym zespołom mniej lub bardziej prężnie działającym. I za to już należy się olbrzymi szacunek, za oddanie i życie jakie poświęca by tworzyć m.in. tak cuchnące śmiercią i bezgranicznie opętane albumy o którym kilka słów poniżej.
Musze przyznać, że tytuł albumu Fina ‘As Blood Turns Black, Mankind Shall Drown In Despair’ pasuje idealnie do zawartości muzycznej. W 5-ciu kompozycjach plus intrze które jest krótkim trochę ponad dwu minutowym instrumentalnym utworem zawarte są zaiste słowa przemiany krwi w czerń a ludzkość w następstwie pogrąży się w rozpaczy; symbolika aż nader wymowna. Black Metal jaki prezentuje Pure Evil w większości jest nastawiony na średnie tempa, jednak nie brakuje zarówno i blastów lub idąc odwrotnością, mamy tutaj mizantropijną nutę, ponurą, wręcz pogrążoną w tytułowej rozpaczy jak to ma miejsce w przypadku ‘Blood Turns Black’. Utwory są rozbudowane klimatem dzięki partiom gitar raz melodyjnych raz ostrych, powtarzalność riffów i patentów jest jak najbardziej zauważalna co wcale nie stanowi problemu, aranżacje nie wieją nudą, a wręcz przeciwnie przyciągają, hipnotyzują swą aurą, nawet te trwające ponad 11-ście minut. Sporym atutem są wokale Kryth’a bazujące na BM screamo jednak mające w sobie też coś z growli co w efekcie finalnym daje groźne pomruki, dające wrażenie jakby jego głos wydobywał się gdzieś z oddali. Czuć w nich wypluwane z siłą demonicznego opętania Zło, Czyste Zło; gościnnie w jednym z utworów wspomógł Kryth’a Molestor Kadotus znany z Anal Blasphemy a zarazem szef Hammer Of Hate. Wracając jeszcze na moment do muzyki to w szczególności średnie tempa kojarzą z Fińskimi potęgami i ich mocą przekazu jak Horna czy nawet Behexen, gdzie słuchacza aż wbija w siedzisko z otwartymi ustami w podziwie pieprzonego majestatu.
Pure Evil nie jest tworem który zawładnie i zatrzęśnie światowym podziemiem Black Metalu, ale nie wątpię że swoje grono fanatyków ma, bo kontemplować te dźwięki to wręcz obowiązek: świece, alkohol i Black Metal wiejący chłodem i Złem. Moje stanowcze ‘tak!’