środa, 5 października 2011

Pandemonium ‘Promo 2010’


demo, Godz Ov War Prod
2010
Stare dobre Pandemonium które po dziś dzień pozwala mi wrócić do czasów gdy grało się z pasji i dla pierdolonej pasji, gdy muzyka była tworzona i wspomagana przez istnych maniaków, szaleńców wyrwanych z czeluści Piekieł, gdy jakże pięknym a wręcz mistycznym było obcowanie z każdą nowo zdobytą kasetą z nawet najdalszych rejonów globu ziemskiego. Wiadomo, że akurat po debiut łodzian nie trzeba było wysyłać listów do jebanego Singapuru, ale w natłoku pirackich kaseciaków znanych zespołów nadal kwitnęła prężnie działająca zasada tape-tradingu. Nie pamiętam już dlaczego Pandemonium zdecydowało się po debiucie zmienić nazwę na Domain by po latach tułaczki i trzech albumach wrócić ponownie do macierzystej nazwy, jednak w tym momencie jest to najmniej istotne. Jedno jest natomiast pewne... Minęło 20 lat, a ekipa Paul’a nadal zabija, kompletnie wciąga w swe misterium Zła, lśni wręcz mrocznym światłem Lucyfera! Ale starczy już poklasków, czas skupić się na kwintesencji czyli promocyjnemu nagraniu jakie to wpadło mi w moje łapska, a uwierzcie jest to mimo demosa w pełni profesjonalne wydanie. Z okładki już bije informacja, że niebawem pełen materiał pod szyleem Pagan Records, ale dobra do rzeczy hehe. Dwa nowe utwory plus dodatek na kompa w postaci 3ech rejestracji na żywo czyli 2 audio plus 9 utworów do oglądania.
Pierwszy utwór to ‘Black Forest’ i jest to ten sam cholerny Pandemonium w całej okazałości!! Mrok, ból ale z nowości dodałbym tutaj efekt którego brakowało do tej pory, a mianowicie czegoś ponad surowość jakby przeskok w inny wymiar wyższego instancja Zła. Dodatkowo wokale zostały urozmaicone, utwór jawi się większą dramaturgią oraz bardzo ciekawie wplecione solo co jeśli mieć na uwadze skojarzenia ów utworu z debiutancką płytą tym bardziej postrzegam jako krok naprzód.
Drugi utwór ‘God Delusion’ to już istna ceremonia dla oddalonych w mrocznych siłach kosmosu starożytnych bogów którzy muszą czekać na inkantacje które rozpoczną ich ponowna chwałę wraz z nadejściem albumu ‘Misanthropy’. Czuc tutaj niesamowitą przestrzeń aranżacyjną co jak już wspominałem jest dużym novum jeśli chodzi o łodzian i ich kompozycje. Potencjał drzemiący w tym smolistym klimacie jest przeciekawy, słychać przejście w totalnie nowy wymiar, jednak jak to mozna w niewielu przypadkach powiedzieć, to wciąż ten sam zespół. Kurwa, narobili mi apetytu na kolejną nieświętość z ich udziałem... czekam!
Zaoferowana mi raptem osmio-minutowa orgia jest tylko rytualnym wstępem do faktycznego wezwania Starożytnych, a mimo swojego krótkiego czasu radzę wcisnąć ‘repeat’ i oddać się w pełni temu co Pandemonium stworzyło. Zapisy wizualne z koncertów oceńcie sami, jednak z góry mówię że nic a nic im nie brakuje! 8-mio minutowa rewelacja!
6/6