Ibex Moon Records, album 2011
No proszę, debiut i to pod
skrzydłami Ibex Moon Records? Piątka młodych Szwedów wysmarowana błotem czy
jakąś tam zakrzepłą krwią serwuje nam swoje pierwsze oficjalne wydawnictwo
które jest osadzone w starym dobrym Death Metalu rodem ze Szwecji, rzecz jasna.
Dziesięć utworów plus outro zamykające się w 46-ciu minutach daje nam całkiem
przyjemny materiał do odsłuchania i zdecydowanie nie na tzw. ‘jeden raz’, hehe.
A więc do sedna. Spotkałem sie z określeniem, że Feral gra Death’n’Roll co mi
kompletnie nie pasuje. Owszem, kompozycje nie są na tyle charakterystyczne dla
tego gatunku jak coćby debiuty tuzów Dismember czy Unleashed, ale do
chwytliwości i skoczności etykiety ‘Roll’ to chłopakom daleko. Jest tu może
więcej motoryki, więcej rytmicznych zagrywek, jednak ja bym się upierał przy
swoim, że to po prostu Death Metal i tyle. Tempa są tutaj od nazwijmy je
‘pół-średnich’ do szybszych, które to pojawiają się sporadycznie, a ‘Dragged To
the Altar’ w większości raczy nas średnimi szybkościami w sam raz do pomachania
łbem. Kolejna sprawa to brzmienie, które pomimo swojej selektywności nie
starciło na mocy, jest z lekka zadziorne, jednak to totalnego chaosu i
rozpierduchy brakuje, oj brakuje. Kawałki są spójnymi kompozycjami i ciężko mi
tutaj faworyzować jakieś konkretne utwory, jednak nie oznacza to, że Feral wali
wszystko na jedną modłę i album zlewa się w nudną papkę, bo nie. Co można
dorzucić tu jeszcze, ze spostrzeżeń? Aha, dobre gardło wokalisty (chyba
najbardziej charakterystyczne dla old schoola jaki prezentuje zespół) i brak
przesadności jeśli mowa o triggerach na perkusji, które na całe szczęście, mimo
plagi jaką są na obecnej scenie Death Metalowej, zostały wyważone i
niewyeksponowane na pierwszy plan.
Wytwórnia Johna miała dobrego
nosa do Ferol, ponieważ album nie dość, że w dużej mierze jest oparty na
klasycznych patentach muzyki jaką prezentuje, to dodatkowo smród świeżości jest
wyczuwalny. I zaryzykuję jeszcze stwierdzenie, że Szwedom wyszło to cholernie
naturalnie i na luzie. Mi pasuje.