poniedziałek, 18 lipca 2011

Psicovomitosis Sadinecrootitis ‘Sexlicioso’


full-lenght, Alarma Rec
2010
Nawet z tak odległych krain jak Meksyk dochodzą do mnie płytki, które jeżeli nie traktować tylko w formie ciekawostki, to mozna ze spokojem sobie za dnia posłuchać i podylać przy skocznym Grind’ziorze jaki nam tu ekipa oferuje. Pierwszym egzotycznym jednak spotykanym już prędzej elementem była gadka w języku ‘les banditos’ pana doktora zapewne tycząca się jakiejś sekcji zwłok tudzież tłumacząca zasady nacinania / wycinania pewnych części ciała czy to powodowanych obowiązkiem lekarskim czy też czystą patologiczną ciekawością. Mimo, że debiutancki albumik składa się z 12-stu uderzeń to połowa jest raptem autorstwa Psicovomitosis Sadinecrootitis z czego jeden na dodatek pochodzi z demosa. Resztę stanowią covery zespołów: Prostitute Disfigurement, C.A.R.N.E., Ulcerous Phlegm, Plasma, Six Feet Under, Burn Victim i szczerze nie widzę tu ani celu ani jakiegoś punktu zaczepienia jeśli chodzi o dobór zespołów którym oddano hołd. Kolejna ciekawostka jest pewna pani na wokalach która w miarę nawet sobie radzi, nie posiada niewiadomo jakich to umiejętności bulgotania czy darcia gęby jednak jest po prostu ok. I szczerze jest to na tyle ok, jak i cały album. Muzyka zupełnie nie posiada tego czegoś co was porwie w pląsy, po prostu kolejny albumik spod znaku Grind jakich wiele. Utowry są utrzymane w średnich tempach, troszkę skocznych tudzież mniej i wszystko odbywa się jakoś bez wiwatu. Ujmę to tak: jednym się spodoba, drugim mniej, jednak jest nad czym popracować, bo potencjał słychać. Zobaczymy co dalej.
3/6