piątek, 17 czerwca 2011

Aborym ‘Psychogrotesque’


Full-lenght, 2010
Season Of Mist
Porobiło się i to bardzo. Takiej muzyki nikt nie przewidywał, nikt nawet nie odważył się pomyśleć w latach 90-tych by takie granie, to coś zostało zaakceptowane. Jak pamiętacie wychodziła juz wtedy spora ilość tzw. kontrowersyjnych albumów które owocowały tylko i wyłącznie w rozpad zespołów, brak akceptacji, totalna nagonkę która właśnie prowadziła do zdychania całkiem niezłych juz wtedy wydawnictw. Niestaty tamte czasy były jakie były, kompletnie nie akceptowały nowości które niestety z drugiej strony doprowadziły do wynaturzeń na scenie rodem jakichs pedo-gotyków czy tudziez Slipknociarzy. Z góry dodam zanim rozpoczne na dobre ów recenzję, że Aborym sięga nawet po typoer beaty techno/industrial jednak jest to na tyle niekomercyjne, nie mające szansy sprzedaży czy po prostu dania dupy, że pozwala wierzyć w prawdziwość wylewanych się dźwięków. Ale do rzeczy...
Włoski Aborym jak dla mnie tuż obok bardziej pojechanego z elektroniką Imperyt (tyle, że to zupełnie inna szkoła) są jedynymi zespołami które mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że mimo bardzo dziwnej ekspresji muzycznej są oddane właściwej sprawie szerzenia spiritualnej wartości Satanizmu, szukania i znajdowania nienawiści wobec chrześcijańskiej masy oraz łączenia powyższych elementów z okultyzmem muzycznym. Osobiscie nie znajduję innych słów oddania, określenia rytualnego uniesienia włochów, siania zamętu oraz typowej zabawy formą, pokazując że składowe ich sztuki mimo że źle się kojarzą, mimo ich masowego wykorzystania w popularnej rozrywce dla plebsu, potrafią być wykorzystane przeciwko nim samym. Olbrzymi natłok mrocznej elektroniki, nieokreślonych sprzężeń, hałasów, dźwięków w połączeniu z opętaniem i histerią głosu Malfeitor Fabban’a oraz aranżacjami utworów w których oczywiście olbrzymią rolę odgrywaja też metalowe instrumentarium. Szczerze mówiąc, to przy tej muzyce nie trzeba być jakoś szczególnie otwartym na nowość, na zajebiste eksperymenty... Nie! Ta muzyka sama was wciągnie w siebie bez możliwości powrotu, zupełnie jak po dobrym kwasie czeka was obrót o 180 stopni, tyle że mianownikiem nadal będzie czyste Zło a nie zabawa.
6/6
 
www.myspace.com/aborym666