poniedziałek, 6 czerwca 2011

Kataplexis ‘Insurrection’


Full-lenght, self-production
2010
Doczekaliśmy się czasów gdzie wydanie własnym sumptem płyty nie jest żadnym problemem, wystarczy mieć materiał, popić mniej browarów przez miesiąc, zrobić zrzutę w pięciu czy ilu nas tam łącznie jest i za tydzień mamy powiedzmy 1000 sztuk własnego albumu, ślicznie wydanego i tłoczonego niczym z rasowego labela. Sprawę ułatwi nam fakt jeśli mamy kogos kto łapie choćby podstawy grafiki komputerowej, a obecnie to chyba wszyscy są w tej profesji hehe. Kanadyjczycy tak właśnie zrobili i nie powiem, jest to całkiem udany materiał łączący w sobie Death Metal z Grindem oraz DeathCore z duzym naciskiem na ten ostatni. Mamy tu bardzo dużo zagrywek technicznych, typowych breaków oraz wokali przede wszystkim które właśnie można bezproblemowo podczepić pod ten gatunek. Co bardzo spodobało mi się w ‘Insurrection’ to fakt, że chłopaki nie wykorzystali typowego brzmienia jakim raczy nas scena DeathCore, a finalny miks nie razi tzw. matematyczno-komputerowym dopieszczeniem kojarzącym się z wyłącznie ze sztucznością produkowaną jakże często przez ten gatunek. Owszem sporo tu rzeczy jakich nie trawię jak choćby furkocząca od triggerów perkusja, za dużo elementów core, pół-growli a pół-krzyków ipo prostu nie ta estetyka gry... jednak nawet jeśli nie to nie wasza działka, zachęcam do kontaktu z zespołem bo słychać, że poświecili sporo czasu na dopracowanie utworów, nie są to jacyś nowicjusze grający i idący wypróbowana ścieżką, mają jaja i robią swoje podpierając to bardzo dobrym warsztatem technicznym. Może album i nie jest przełomowy, zaskakujący czy jakkolwiek chcielibyście go nazwać ale jest na tyle dobry, że można bez żenady do niego powrócić.  Po prostu kto co lubi, a mi w pewnym stopniu się spodobało.
3,5/6