Full-lenght, Soulflesh Collector
2009
Przyznać mi sie tu bez bicia, kto z was wiedział że taki z lekka eksperymentalny tudzież progresywny Brutal Death Metal kryjący się pod nazwą Prejudice isnieje już od 1993 roku? Kto z was miał w ogóle styczność z tym zespołem sprzed wydaniem tego albumu, no może jeszcze sprzed poprzedniczki? No właśnie, nikt a szkoda. Nie winię ani zespołu, ani was ani siebie bo po prostu zespół wydawał kolejne płyty, a tu cisza była jak makiem zasiał. Okazuje się, że dopiero obecnie współpraca z rosyjską Soulflesh Collector przyniosła korzyści wypłynięcia na szersze wody, a jest szczerze mówiąc z czym. Muzyka strasznie nietuzinkowa, mówiąc po młodzieżowemu ‘zakręcona’ ale w tą dobrą stronę, na korzyść zespołu. Czasami ma się wrażenie przebywania w jakimś wielkim mikserze, który mimo rozpieprzania wszystkiego na kawałki utrzymuje całość tego skomplikowanego chaosu w całości. Od samego początku płyty uwage przykuwa brzmienie które dalekie jest od wypracowanych standardów amerykańskich a nawet europejskich i proponuje taką wypadkową co dziś można usłyszeć w gatunkach Deathcore czy tzw. technicznym Thrash Metalu. ‘Megalomanic Infest’ jest albumem który przede wszystkim przykuwa ucho odbiorcy do samej zawartości muzycznej pozostawiając wokale czy tzw. kwestie brutalności na drugim planie. Kunszt uzyskany wydobyciem z podstawowego instrumentarium metalowego tych złożonych dźwięków oraz aranżacja ich w całość jest naprawdę nie lada wyczynem i olbrzymie słowa pochwały. Dodatkowo bardzo drutalnie wykonany cover Death ‘Lack of Comprehension’ - miodzio kurwa, miodzio! Sumując, jeśli lubicie nie tylko skomasowaną do granic możliwości łupankę a nie boicie się zajrzeć w głąb żelaznej machiny eksterminacji to ta kompletna płyta powinna znaleźć się w waszej kolekcji.
6/6