Full-length, Comatose Music
2010
2010
Muszę przyznać, że tak jak poprzednie wydawnictwa hiszpanów trafiały w me gusta i praktycznie stawiałem na nich jako na najlepszy Brutal Death Metalowy zespół z tamtego kraju to teraz już nie mam wątpliwości! Zacznę od tego, że album jest rewelacyjny! To istne połączenie wpływów niezapomnianych albumów “Cranial Impalement” z “Molesting the Decapitated” zespołów Disgorge i Devourment. Naprawdę ten misk kalifornijskiej szkoły techniki z teksańską szkołą slamu jest czymś niezaprzeczlnie brutalnym i słucha się tego przewybornie. Od strony kuchni wygląda to tak, że strasznie niskie wyziewy wokalisty które wiodą tu prym, zaraz po nich wybijają się gitary na równi z sekcją rytmiczną. Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem tego co robi za perkusją Eihar, bo nawet w partiach slamu miesza, styl gry jest daleki od pragmatycznego, nawet na dużą skalę zahaczany jest tu jazz, wybicia i opóźnienia partii… Gitarowo jest gęsto od rytmicznych tłumionych riffów łączonych z łamańsami palcy oraz sporą ilością tremollo. Ostatnio zauważam tendecnję w Brutal Death Metalu podążającą za modą na bycie kolejnym Devourment i nic poza tym więcej, zero własnej inicjatywy, zwykłe zero. Cerebral Effusion jest naprawdę ambitny, poprzeczka jest wysoko a ich kompozycje to prócz wyraźnych wpływów wyżej wymienionych kapel to także ich własna twarz łącząca te elementy podrasowana także typowo europejskimi zagrywkami kojarzącymi sie w partiach tremollo z choćby Pyaemią lub Disavoved. Mikstura to naprawdę wyjątkowa, sporo świetnych patentów oraz po prostu niezła zabawa wynikająca z obcowania z dojrzałą muzyką.
6/6