wtorek, 15 marca 2011

Duodildo Vibrator - Light My Fire


Full-length, SFC Records
2009
Ostatnio z Rosji dociera to do mnie coraz to więcej naprawdę konkretnych zespołów specjalizujących sie w brutalnym grzaniu. Tutaj mamy zgoła inną forme grzania albowiem Duodildo Vibrator prazentuje skoczny GoreGrind a raczej PornGrind bo teksty aż ociekają nasieniem, a głodne ów specyfiku nastki czekają na kolejne wytryski. Ja widać wszystko spoko, bo i są ów nimfetki z rozwartymi paszczami czekającymi na waszą spermę a Duodildo Vibrator na tego typu ‘event’ proponuje potańcówke rodem CBT więc nic tylko czas dołączyć do zabawy. “Light my fire” które w podtekście też ma “…and let me cock be hard as stone to fuck you insanly” prezentuje Grind z bardzo ale to bardzo dobrym brzmieniem, nie ma tu gównianej garażówy tylko konkretne pierdolnięcie. Do tego są też wstawki elektro, techno, miksów czy elemntów wyjętych bezpośrednio ze stylistyki rock’n’rollowej co czyni albumik tym bardziej dostępnym dla naszych schorowanych jaźni. Chłopaki stosuja tu growle, buczenia, jęki rodem z dupy wyciągnięte i całą masę świniaków którymi moznaby zapełnić nie jeden chlew czy luksusową oborę. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, a skoczne umpa-umpa rozweselą mą twarz bo przecież każdy to przyzna, że z wibratorem o dwóch końcach (Duodildo Vibrator) można mieć tylko i wyłącznie udany dzień.
6/6
PS. No i stało się… pod wpływem powyższego rozweselacza krzyknęłem na klatce schodowej do mojej sasiadki moherki ‘Show your tits, bitch!’. Ach powiadam wam, zła to muzyka zła…