poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Hate Forest – Battlefields


Slavonic Metal, Full-lenght
2003
Powroty do tak znaczących i fundamentalnych albumów są dla mnie istną przyjemnością. Przede wszystkim wciskając ‘play’ mam świadomość, że będę obcował z czymś bliskim mojemu sercu, że nie starcę czasu oczekując sensacji, gdyż sztuka prezentowana przez Hate Forest jest idealna sama w sobie. Smutne jest to, że tak wielki zespół jednak został zauważony przez niewielu, mimo że zdecydowanie zasługiwał na więcej, co w ostateczności prawdopodobnie zaowocowało złożeniem broni. Z drugiej jednak strony lepiej odejść w pełni blasku chwały niż wymuszać popłuczyny byle nagrać kolejny album, a dzieciaki może kupią. Jednak wracając do sedna sprawy, album ‘Battlefields’ był kluczowym nagraniem w historii Hate Forest, a zarazem jak i na scenie ukraińskiego Pagan Frontu. Pisząc teraz te słowa zaczynam się zastanawiać, jaki jest sens opisywania tak znakomitego albumu, którego ci co znają pomyśla w podobny sposób, a dla tych dla których jest to nowość i pierwsza styczność z zespołem... i tak nie zmieni to faktu, że już ich nie ma a tym bardziej nie pomoże zespołowi. Jednak skoro powstało już te kilka zdań to trzeba konsekwentnie dokończyć ów recenzję. Siedem kompozycji które są poprzeplatane między sobą, jedne są to tradycyjne fragmenty ukraińskich pieśni ludowych a trzy utowry faktycznie należą do Hate Forest. Kompozycje ukraińców oscylują w okolicach 10 minut lub dłuższych, natomiast elementy folkloru sa krótkie, od troszkę ponad minuty do ponad dwóch minut. Skupiając się na tych trzech utworach nie sposób wpaść w zachwyt kreowanej atmosfery pogaństwa, tęsknoty, nieskrywanego uwielbienia dla natury oraz zarazem i grozy płynącej ze szczerych dźwięków muzycznej adaptacji potęgi jaką reprezentują siły przyrody. Dodatkowo niepochamowana duma z dziedzictwa przodków, honor i gotowość do boju o swoje wyznanie są kolejną charakterystyką ów muzyki, wystarczy posłuchać ‘Our Fading Horizons’ a ciary same się pojawią. Album wielki, a liczne rzesze Pagan Metal zespołów mogą śnić o podobych arcydziełach. Album skupia się wokół umiarkowanych temp, tudziez wojenny rytmów wybijanych na werblu, sporo tutaj chórów rodem z Graveland, potęgi oraz patosu którego nie sposób zignorować. Wystarczy tego, dla mnie to po prostu absolut!
6/6
 
 
 
 no page